Opinie o kutrze - KOLIAS
Dodaj opinię- **
- **
- *
- **
- *****
- *
Ogólna opinia:
Jeżeli chodzi o kuter Kolias, powiem tak masakra nie polecam, szyper pływał PRZEZ 3 DNI po Bornholmie tak jak by pierwszy raz pływał, nie miał koncepcji jak znaleźć rybę, twierdził, że są zapisy a ryby brak. Poza tym kucharz to jakaś pomyłka, tak jak by z aresztu wyszedł i za karę robił posiłki, czekał aż mu ktoś szklanę poleje. Jedyny plus to Pan Józef, który na duchu podtrzymywał. ogólnie - NIE POLECAM !!
- nikt się nie interesuje pasażerami, brak pomocy ze strony załogi
- duży solidny
- brud kiła i mogiła
- duża przestrzenna jest się gdzie przespać kabiny brudne
- wstyd brudna simierdząca
- smaczne dobre i durzo
- kucharz umi gotować tylko zupę grochową
- kawa herbata do oporu
- brak jakiejkolwiek wody do picia
- duża kultura
- w normie
- tragedia
Ogólna opinia:
Rejs jesienny, pogoda brzydka dużo wiatru w taką pogodę nie powinno się płynąć, armatora nastawiony tylko na kasę, w taką pogodę ryb zero, nie polecam są inne dużo lepsze kufry.
Ogólna opinia:
Właśnie wróciłam ze swojej pierwszej wyprawy na dorsza na pałnym morzu i cieszę się że był to rejs na Koliasie. Pan kapitan super gość ;) pomocny, życzliwy, chętnie dzieli się swoim doświadczeniem i ma dużo cierpliwości nawet do blondynek, ktore pierwszy raz trzymaly wędke :) z reszta cała załoga na duży plus – bardzo pozytywni ludzie. Zarówno ja jak i moi znajomi szczerze polecamy wszystkim, którzy są zainteresowani zadowalający połowem w miłym towarzystwie :)
Ogólna opinia:
Właśnie wróciłam ze swojej pierwszej wyprawy na dorsza na pałnym morzu i cieszę się że był to rejs na Koliasie. Pan kapitan super gość
- Na koniec rejsu przeszli po kutrze sprawdzić czy ktoś coś złapał.
- Normalny.
- Normalny
- Jest gdzie sie drzemnąć
- WC - tragedia, lepiej za burtę, co wielu czyniło.
- Zawsze może być gorzej.
- Zawsze może być lepiej.
- Słabe, słabe, słabe - az wstyd
- ZEROWE
- Nie chodzi o ryby
Ogólna opinia:
Rejs marcowy. Pogoda na początku wietrzna, wiatr ustający. Pieniądze zbierane w porcie przed wypłynięciem, rejs miał trwać 12h. Umiejętności szypra ZEROWE, pływał jak chciał, gdzie chciał, pierwszy raz sie spotkałem z takim podejściem. Brak podstawowych zasad napływania, dawania sygnałów do łowienia, kończenia łowienia. Napłynięcie trwające kilkanaście minut bez efektów, ruszenie 10 m i to samo miejsce bez ryby na pokładzie. Pływa zygzakiem, nie potrafi szukać ryby, bez kontaktu ze swoją załogą jak i wędkarzami. Inni juz dawno odpływają on stoi w miejscu, źle sie ustawia - nie potrafi. Nie potrafi podać głębokosci - pływa na kamienie nikomu nie znane :-) Wydanie posiłków w trakcie napływania nie w trakcie płynięcia na lowisko - przerwy bardzo długie niczemu nie służace, pełna obojętnosc - przeciez kasa juz zebrana. Skraca rejs specjalnie nadrzucając powrotem. Powrót bardzo wolny i zygzakowaty, manewrowanie w porcie TRAGEDIA, nie potrafi sie ustawić. Ogólnie wędkarsko NIE POLECAM, nastawiony na zysk, bez poloty. ODRADZAM - NIGDY WIĘCEJ na tym szyprem, składem, choć jednostka posiadająca możliwości.
Ogólna opinia:
Ogólna opinia, bardzo zła. Pływam na dorsze od 10 lat i pierwszy raz widziałem szypra który staje zawsze tą samą stroną do wiatru przez cały rejs, staje do wiatru pod ukosem nie bokiem i wyhamowuje kuter w trakcie łowienia kilka minut po tym jak da sygnał do łowienia. Szyper, który ma bardzo duży problem z zacumowaniem swojego kutra po rejsie, a podobno robi to od kilku lat w tym samym miejscu. To był mój drugi rejs tym kutrem, po kilku latach od pierwszego, ale przygoda ze strażą graniczna miała miejsce na wszystkich rejsach, czy to przypadek? Kuter nastawiony na kasę nie na wędkarzy. Dlaczego szyper nie obserwuje co się dzieje, staje na łowisku nikt nic nie łowi, ale stoimy tak jeszcze 10 minut i nikomu to nie przeszkadza z załogi. Podobno się pomylił szyper i 1,5 godziny wcześniej zakończył łowienie. Nie przeszkodziło to jednak zwolnić prędkość podczas powrotu i płynąć zygzakiem, by do portu dobić dokładnie o czasie, by minęło dokładnie 12 godzin. Dużo jak na jeden rejs!!!
- OK
- OK
- czysty
- Jadła dużo i smaczne
- Gorąca kawa i herbata
- choć łowiliśmy trochę, zawsze okazuje kuter
- 40 sztuk dorsza na całym statku
Ogólna opinia:
Armator wiedział, że my w Kołobrzegu 3 dni. Ale chciał pieniędzy. Idealny dla dwóch dni. Pływaliśmy w morze w piątek i chciał pójść na ryby i sobotę. W piątek odszedł od portu żaden statek, ponieważ były duże fale morza - w Niemczech burzy Egon. Połowa rybaków miał chorobę morską. Podczas połowu musieliśmy utrzymywać statki. Drift był bardzo silny - cca. 10 - 12 km/h. W Kołobrzegu łowiliśmy już wcześniej i co roku jedziemy do Norwegii, ale takie podejście nie widzieliśmy. Sobota była morze spokoju, tylko poczekać dzień. Ale pieniądze to pieniądze. Statek Kolias nie polecam.